Czarek Filipczuk
miał 24 lat,
urodził się i mieszkał w Łankiejmach. W poszukiwaniu
lepszego życia rozpoczął pracę w Londynie. Miał marzenia i
plany. Niestety los zdecydował inaczej i jego życie zgasło.
Rodzina Czarka, aby móc go
pochować w rodzinnych stronach musi sprowadzić zwłoki z
Anglii do Polski. Koszt to ponad 9 tys. zł, to dużo jak na
jedną rodzinę. Dlatego zwracamy się z prośbą wsparcie
finansowe w tak trudnej sytuacji. Pieniądze można przelać na
konto udostępnione przez Korszeńskie Stowarzyszenie
Społeczno Kulturalne „Otwarte Drzwi” ul. Wolności 16, 11-430
Korsze nr rachunku 45 8851 1018 2002 0200 0794 0001 z
dopiskiem „ Dla Czarka Filipczuka”.
Można również skontaktować się z rodziną. Bogumiła Filipczuk
510 585 853.