Mieszkańcy
Korsz
pojechali
w sobotę, 17 kwietnia 2010 do Warszawy, by
osobiście pożegnać Prezydenta RP, profesora Lecha
Kaczyńskiego z małżonką oraz Ministrów i Pracowników
Kancelarii, którzy zginęli pod Smoleńskiem tydzień
wcześniej. Następnie wzięli udział w Nabożeństwie Żałobnym
na Placu Piłsudskiego.
Tomek, Radek, Bożena, Joanna, Bożena i 12-letnia
Karolina z Korsz oddali hołd ofiarom katastrofy.
Wyjechali w sobotę jeszcze w nocy, by dotrzeć do
Warszawy z samego rana. Będąc już na miejscu, udali się pod
Pałac Prezydencki. Była właśnie 8:56. Przeraźliwie zawyły
syreny. Tłum ludzi znajdujący się przy Krakowskim
Przedmieściu zastygł. Mundurowi oddawali honory, wielu
płakało... Po ok. 2 minutach udali się do Pałacu, by
pokłonić się najpierw nad trumnami Ministrów i Pracowników
Kancelarii w Sali Hetmańskiej. Następnie przeszli do Sali
Kolumnowej, gdzie znajdowały się trumny Prezydenta i Jego
Małżonki.
Wiele razy byłem w Pałacu Prezydenckim, ale ta
wizyta utkwi mi głęboko w pamięci – mówi Tomasz Dudziak. Nie
spodziewałem się, że będę tam w takich okolicznościach. Po
wyjściu na zewnątrz nogi same się uginały, a w oczach stały
łzy – dodaje.
Wyszli razem z Jerzym Buzkiem.
Później udali się do znajdującego się obok Biura
Bezpieczeństwa Narodowego. Tam wpisali się do Księgi
Kondolencyjnej wyłożonej przed wejściem do budynku. Przy
niej stało zdjęcie Aleksandra Szczygło, byłego już szefa
BBN-u, na ziemi paliło się wiele zniczy. Co chwila ktoś
dostawiał kolejne.
Miałem zaszczyt poznać kiedyś osobiście Prezydenta
RP – Lecha Kaczyńskiego. Byłem podczas Jego wizyty w
Olecku, w Ełku. Uczestniczyłem w uroczystościach związanych
z Dniem Samorządowca w ubiegłym roku, które odbyły się w
Ogrodach Pałacu – wymienia jednym tchem Tomasz Dudziak.
Aleksander Szczygło natomiast współfinansował jeden z
organizowanych przeze mnie wyjazdów młodzieży z Korsz do
Pałacu Prezydenckiego i do Sejmu w 2009 roku –wspomina.
Pod Biurem Bezpieczeństwa Narodowego pojawili się
Artur Żmijewski, Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski,
Adam Bielan.
Dochodziła 12:00, więc udali się na Plac
Piłsudskiego, gdzie miały odbyć się uroczystości żałobne. Po
drodze minęli Pawła Kowala. I znowu zawyły syreny ...
Tysiące ludzi z całej Polski i nie tylko,
dziesiątki sztandarów, setki flag. Ludzie starsi, dzieci.
Ludzie zdrowi i chorzy, na wózkach inwalidzkich. Wszyscy
przybyli, by oddać hołd ofiarom tragedii.
Do domu wrócili około północy. Zmęczeni, ale
zadowoleni. Zadowoleni z faktu, że mogli tam być, że mogli
spełnić swój obywatelski obowiązek, że mogli osobiście
pożegnać swojego Prezydenta.
FOTO GALERIA
-
Ogrody Pałacu Prezydenckiego, przez które korszeniacy
dotarli do Pałacu
-
Pałac
Prezydencki. Chwila przed wejściem do Sali Hetmańskiej
-
Tuż
po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego
-
Tuż
po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego - Jerzy Buzek
-
Tysiące ludzi na Placu Piłsudskiego
-
Setki
flag na Placu Piłsudskiego